Asuan i atrakcje miasta nie wbijają w ziemie tak, jak robią to niektóre inne zabytki w Egipcie. Na przykłada nie tak odległego Luxoru. Ale za to Asuan to doskonała baza wypadowa w okolicę. Chociaż jest tu też kilka przepięknych perełek, które sprawią, że odwiedzin miasta na pewno nie będziemy żałować.
Przed przyjazdem do Egiptu, zanim nie posprawdzałem, gdzie naprawdę warto pojechać i jakie konkretne miejsca zobaczyć, Asuan kojarzył mi się tylko i wyłącznie z Wysoką Tamą Asuańską. Z niczym poza tym, a to błąd, bo jest tu co zobaczyć. Zatem zapraszam Was na zwiedzanie zabytków i atrakcji Asuanu. Spędziłem tu trzy noce czyli dwa pełne dni i wydaje mi się, że to optymalny czas na smakowanie zarówno miasta, jak też poznanie okolicy ze świątynią Abu Simbel na czele.
Polecam też wyjazd poza sezonem, bo kiedy przyjechałem w styczniu pogoda w Asuwanie była wspaniała. Słońce i niebieskie niebo, a za dnia temperatura wynosiła ponad 20 stopni, tylko w nocy spadała w okolice dziesięciu. Zatem warto zwrócić uwagę, czy pokój ma ogrzewanie.
Asuan – zabytki i atrakcje
Spis treści
Może Was zaskoczę, ale najmilej i najdłużej z pobytu w mieście zapamiętam rejs feluką po Nilu. Jeśli będziecie kiedyś w Asuanie i będziecie spacerowali deptakiem nad rzeką, co kilka minut usłyszycie pytanie, czy macie może ochotę na rejs po Nilu. Nie wiem jak Wy, ale ja wodę lubię, żeglowanie też sprawia mi przyjemność. Swego czasu można mnie było spotkać na naszych polskich Mazurach, kiedy łapałem w żagle wiatr.
Zatem późnego popołudnia wyszedłem na deptak, by dać się złapać. Nie lubię nachalnych naganiaczy, zatem nie korzystałem z tych ofert. Odmawiałem aż do czasu, kiedy zza jednaj z bram usłyszałem spokojne „Może rejs feluką?”, wypowiedziane przez jakiegoś starszego pana. Lubię spokój, cenię opanowanie, nienachalność i godność. Zgodziłem się, tym bardziej, że cena była standardowa i nie trzeba się było targować. Tego nie lubię w żadnym kraju. Nawet jeśli to Egipt, gdzie podobno jest to wliczone w kulturę.
Wystarczyło zejść po schodkach, wskoczyć na chybotliwy trap i po chwili trzymałem już w ręku rumpel, sterując w kierunku środka Nilu, by porwał nas delikatny nurt, a wiatr wypełnił żagle. Tak, „kapitan” tej małej łódki pozwolił mi przejąć władzę. Miło mi się z nim przy okazji konwersowało. Z facetem, który na Nilu zjadł zęby, a wodę i wiatr ma we krwi. Ale czy może być inaczej, jeśli żegluje od 42 lat, a ta łódź jest całym jego światem?
Dziś głównym celem było zobaczenie zachodu słońca, ale niejako przy okazji opłynęliśmy Wyspę Słoni, zobaczyłem grobowce dawnych notabli na przeciwnym brzegu Nilu oraz jedną z ledwie dwóch łodzi, które są wykonane jak wieki temu czyli są drewniane. Obecnie niemal wszystkie łodzie pływające po Nilu są metalowe. A jest ich niebagatelna liczba, bo około 3500. I wszystkie oczywiście obsługują turystów, przybywających zwiedzać atrakcje Asuanu.
Świątynia Izydy na File – największa atrakcja Asuanu
I o ile rejs był zwieńczeniem dnia, to wcześniej od samego rana rzuciłem się na atrakcje Asuanu i najbliższej okolicy. Świątynia Izydy na wyspie File, to ostatnie miejsce, gdzie przetrwały wierzenia dawnego Egiptu. Tu jeszcze w VI wieku naszej ery oddawano cześć Izydzie, w ogromnej, zbudowanej ku jej czci świątyni. Tak się zastanawiam, jak to jest być kapłanem ginącej religii, widzieć, że coraz mniej jest wiernych, że samemu gaśnie się razem ze swym bogiem…. Ale dość filozoficznych rozważań, bo warto się skupić na wyspie. To, że świątynia Izydy jest jedną z największych świątyń to jedno, ale są tu też miejsca kultu innych bóstw jak np.: Hathor i Imhotepa. Jest pięknie zachowany kiosk Trajana ale także kaplica Augusta. Sporo tu tego, ale większość to oczywiście ruiny. Zresztą bardzo malownicze.
Tylko muszę Was zaskoczyć, bo to co oglądamy, pierwotnie stało gdzie indziej! A tutaj zostało tylko przeniesione. Wszystko dlatego, że budowa Pierwszej Tamy Asuańskiej spowodowała spiętrzenie wód Nilu i świątynia była zalewana. Budowa drugiej czyli Wysokiej Tamy Asuańskiej całkowicie zalałaby dawną świątynię, niszcząc ją bezpowrotnie. Dlatego społeczność międzynarodowa postanowiła ratować ten bezcenny zabytek. Świątynie rozebrano i kawałek po kawałku, przeniesiono na wytypowaną w tym celu wyspę na Jeziorze Nasera. Oczywiście odtworzony kompleks jest dokładnie taki, jakim był w starej lokalizacji. I powiem Wam, że to jest niesamowicie wręcz imponujące, jak można przenieść taką górę kamieni i następnie odtworzyć ją, ułożyć jak trójwymiarowe puzzle!
Świątynia na File wygląda szczególnie pięknie z wody, kiedy płynie się do niej łódką ze specjalnej przystani. Zresztą, sami spójrzcie na zdjęcia i zadecydujcie, czy się ona Wam podoba, czy nie. Mnie bardzo! Aha, na miejscu wystarczy jakieś pół godziny na zwiedzanie.
Muzeum Nubijskie
Po odwiedzeniu niesamowicie zatłoczonego i starego Muzeum Egipskiego w Kairze, myślałem, że Muzeum Nubijskie będzie kolejnym zatłoczonym budynkiem z niesamowitym natłokiem kolejnych eksponatów. I tu zaskoczenie! Po pierwsze sam budynek jest stylizowany na tradycyjną nubijską twierdzę, a po drugie wnętrza są przestronne, wystawy ciekawe, a turystów dość niewielu. Chyba dlatego, że Asuan nie jest punktem obowiązkowym podczas wycieczki do Egiptu.
A szkoda, bo powiem Wam, że historia Nubii jest niesamowicie interesująca. Chociażby dlatego, że niegdyś była to ziemia bardzo bogata w złoto, a co za tym idzie oczy wszystkich faraonów były zwrócone w tą stronę. I to właśnie dlatego te ziemie są nierozerwalnie związane z Egiptem. To w Nubii powstała potężna twierdza w Buhen, mająca strzec południowej granicy Egiptu. Twierdza powstała 2 tysiące lat przed naszą erą, miała mury wysokie na 10 do 11 metrów, a grubość dochodziła do 5. Potęga! Zresztą, mam wrażenie, że wtedy lubowali się w rzeczach monumentalnych, bo takie same były i są do dziś piramidy w Gizie.
Chodząc po Muzeum Nubijskim w Asuanie, po przyciemnionych salach i oglądając kolejne gabloty z umieszczonymi w nich artefaktami, mającymi po kilka tysięcy lat, nie przeszkadza nawet to, że nie ma tu gdzie usiąść, a czasami aż by się chciało. Do obejrzenia jest sporo ciekawych figurek, rzeźb, ale także tablic z informacjami, tłumaczącymi rzeźby i kulturę. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się takiego muzeum w tym miejscu. Muzeum na wskroś nowoczesnego, chociaż może urządzonego w zachowawczym i staroświeckim stylu. Nie ma tu interaktywności, tak modnej w Europie w dzisiejszych czasach. Ale to nie przeszkadza.
Muzeum tłumaczy też skąd na ziemiach Nubii wzięło się chrześcijaństwo i jak później zostało wyparte przez islam. Są makiety i zdjęcia chrześcijańskich kościołów, ale także i meczetów. Są tradycyjne miecze lokalnych władców, są ozdoby, ubrania i wreszcie jest też wielka, zrobiona w skali 1:1 makieta nubijskiej wioski z postaciami realnej wielkości. Takie miejsca chyba najbardziej przybliżają kulturę danego obszaru. Nawet mi się to podobało.
A kiedy wyjdziemy z muzeum, nie zapomnijmy obejść go dookoła, bo w pięknym parku usytuowano naturalnej wielkości modele kościoła i meczetu. To jednak nie wszystko, bo w specjalnie zbudowanej grocie, pokazano przywiezione tu specjalnie z odległych okolic Nubii prehistoryczne malunki naskalne pierwszych ludzi. Zobaczymy kreski składające się na żyrafy, krokodyle, ptaki…
Niedokończony obelisk
Tu muszę się Wam przyznać, że nie zdecydowałem się odwiedzić miejsca, gdzie w ziemi leży niedokończony obelisk, czyli wielka mierząca 42 metry statua. Pierwotnie przeznaczony był podobno dla królowej Hatszepsut, ale prace przerwano zapewne z uwagi na pęknięcie w kamieniu. Prace porzucono, a obelisk wciąż jest przytwierdzony do skały od spodu. Cóż, prace przy nim uznano za bezcelowe, skoro po postawieniu konstrukcja po prostu by runęła.
Tak, może przy następnej wizycie w Asuanie odwiedzę i to miejsce. Póki co zerknijcie na fotkę, którą dostałem od koleżanki z bloga mywanderlust.pl
Wysoka Tama Asuańska
Wysoka Tama Asuańska to jeden z największych przykładów tego, co monumentalnego człowiek potrafi wykonać. W Egipcie jak widać nie tylko piramidy są potężne. Tama, która odmieniła Egipt, też jest tego przykładem. Jej budowa spowodowała, że Nil przestał wylewać. Teraz rzeka jest przewidywalna, można być pewnym, że będzie wystarczająca ilość wody do nawodnienia pól uprawnych położonych poniżej tamy. A w razie suszy, tama zawiera taką ilość wody, by przez kilka lat napoić cały kraj. Wierzcie mi, że widok Jeziora Nasera, jak zwie się zbiornik wodny, który powstał przed tamą, robi wrażenie. Tak samo jak fakt, że obecnie 15% zapotrzebowania Egiptu w prąd jest zaspokajane przez generatory wewnątrz tamy.
I cóż, z racji odległości potrzebnych do pokonania między kolejnymi atrakcjami, nie miałem już czasu na więcej. Zresztą zimą noc zapada bardzo szybko, bo około 17:30, zatem czasu za dnia jest dość mało. Wieczorem, jeśli ktoś lubi, można zacząć zakupowe szaleństwo na bazarach lub usiąść w jednej z kawiarni, zapalić fajkę wodną i sączyć leniwie herbatę lub kawę na zewnątrz, korzystając z dobrej pogody. Wieczorem warto się jednak ubrać cieplej, bo temperatura w Asuanie będzie wynosiła około 10 stopni.
Hotel w Asuanie, czyli gdzie spać
Ponieważ wyjeżdżałem na własną rękę, musiałem oczywiście zarezerwować hotel, by mieć gdzie spać. W centrum Asuanu jest kilka przyzwoitych hoteli, w akceptowalnej cenie. Mój wybór padł na Cleopatra Hotel, gdzie personel był bardzo miły i można było też zamówić wycieczki fakultatywne (ja zamówiłem do Abu Simbel). Co do jakości to powiem, że było średnio, a łazienka do najpiękniejszych nie należała. Zatem może spróbujcie w innym. Największa baza noclegowa jest na wyspie, ale tam trzeba się dostać promem, zatem w moim przypadku odpadało, bo wcześnie rano musiałem wstać na pociąg do Kairu.
Najlepiej skorzystajcie z wyszukiwarki hoteli i wybierzcie coś dla siebie.
1 Comment
Izyda to dziś święta Maria matka Boża. Obie są często przedstawiane z synami – Izyda z Horusem, Maria z Jezusem.