W muzeum w Żelazowej Woli magia zaczyna się dziać niemal od razu po wejściu do parku. Musicie to usłyszeć na własne uszy, bo w miejscu urodzin Fryderyka Chopina, to muzyka jest najważniejsza. Dlatego z ukrytych głośników niemal non stop sączy się tu muzyka. A potem jest jeszcze piękniej!
Do Żelazowej Woli i Domu Urodzin Fryderyka Chopina, jak brzmi nazwa tego muzeum, chciałem przyjechać już dawno, dawno temu. Zawsze jakoś się jednak nie składało. Aż do pewnego sobotniego poranka, kiedy po prostu tam pojechałem.
Jesienna sceneria podkreślała niezwykłość tego miejsca. Na zwiedzanie parku i dworku Chopina podobno dwie pory roku są najlepsze: wiosna z powodu kwitnących bzów i jesień z powodu magii kolorów. Bo powiedzmy to wprost: to są największe atrakcje Żelazowej Woli i z tego powodu przyjeżdża tu co roku około 200 tysięcy zwiedzających.

Wierzcie mi, że idąc parkową aleją, słuchając cichej muzyki słynnego kompozytora, niemal czuje się jego obecność. A kiedy po chwili dochodzimy do domu, w którym się urodził, jest już tylko piękniej. I od nas zależy, czy chcemy najpierw zwiedzić dom, czy też najpierw obejrzymy pięknie utrzymany park w Żelazowej Woli, który otacza muzeum.
Historia domu narodzin Chopina
To co dziś widzimy, to nie jest oryginał. Ba! Daleko mu do oryginały i w zasadzie dzisiejsze założenie architektoniczne w niczym nie przypomina dawnego kompleksu. Otóż Chopin urodził się w lewej oficynie przylegającej do dawnego dworu. Oficyny były dwie: prawa i lewa. W dworze mieszkali właściciele wsi, a w oficynach służba oraz ci, którzy pracowali na potrzeby bogatszej szlachty. Bogatszymi byli Skarbkowie, szlachta dość zubożała, ale wystarczająco bogata, by móc pozwolić sobie na taki dwór. W oficynie mieszkali między innymi Mikołaj Chopin z żoną. A co tu robili? Otóż Mikołaj Chopin był guwernerem czyli nauczycielem i opiekunem „pańskich” dzieci.

I w takich to okolicznościach 1 marca 1810 roku przyszedł na świat Fryderyk Chopin, I tu od razu trzeba powiedzieć, że szybko po narodzinach zmienił po raz pierwszy miejsce zamieszkania. Rodzice jesienią tego samego roku przenieśli się do Warszawy. Jednak z uwagi na przyjaźń pomiędzy właścicielami majątku a Chopinami, ci drudzy często do Żelazowej Woli przyjeżdżali, a Fryderyk dawał koncerty w parku. Wynoszono mu wtedy fortepian, którego dźwięk przyciągał też okoliczną ludność. Cóż, nie dziwota, w tamtych czasach niewiele było rozrywek.
Żelazowa Wola po wyprowadzce Chopinów
Główny dwór spłonął w roku 1812, ale ogień nie strawił oficyn. W 1834 roku majątek zmienia po raz pierwszy właściciela, a karuzela nowych nabywców kręci się szybko. Warto tu jednak wspomnieć Adama Towiańskiego, bo to remontowi oficyny z jego czasu zawdzięczamy dzisiejszy wygląd „dworku.” To wtedy do budynku dobudowano ganek, czym zyskał na urodzie i zaczął przypominać skromny dworek.

A Chopina po raz pierwszy oficjalnie upamiętniono obok miejsca jego urodzin w roku 1894. Wtedy to rosyjski kompozytor Milij Bałakiriew doprowadził swoimi działaniami do tego, że w parku odsłonięto pierwszy pomnik kompozytora. Ciekawostką jest to, że Bałakiriew na odsłonięcie pomnika zyskał pozwolenie od samego cara Aleksandra III.

Historia muzeum zaczyna się w roku 1926 kiedy dwie organizacje warszawskie Towarzystwo Przyjaciół Domu Chopina i Komitet Chopinowski z Sochaczewa postanowiły wykupić teren wraz z parkiem. I rzecz jasna upamiętnić tu Fryderyka Chopina. Dwa lata później udało im się zakupić teren i zaczął się remont z przeznaczeniem na muzeum. 17 października symbolicznie otworzono nowy dworek, jednak muzeum dopiero w roku 1939. W czerwcu, zatem za chwilę przyszła wojna i związane z nią zniszczenia. Budynek ponownie wymagał remontu.
Przy okazji remontu dawnej oficyny, zajęto się także parkiem. Dokupiono teren, a całość zaczęto długofalowo urządzać. Uregulowano też przepływającą przez Żelazową Wolę rzekę Utratę.

Atrakcje muzeum Chopina w Żelazowej Woli
Od razu powiem Wam, że jeśli spodziewacie się jakichś spektakularnych pamiątek i artefaktów, to nie ten adres. W miejscu narodzin Fryderyka Chopina jest skromnie. Tak jak skromną była i skromnie żyła rodzina Chopinów. Cóż, nie stać ich było na wystawne życie. Dlatego wystawy utrzymane są także w takiej konwencji. Jest to po prostu dobra rekonstrukcja mieszkania niezamożnej XIX wiecznej ludności służącej szlachcie. Meble i wystrój, jakie zobaczymy są skromne, ale w dobrym guście. Wszystko dlatego, że nie zachowały się meble z czasów Chopina. Zatem fortepian, który widzimy w pokoju koncertowym, też jest współczesny.

Warto to wykorzystać w letnie weekendy, bo wtedy to dwa razy dziennie odbywają się tu koncerty kameralne. Rzecz jasna muzyki Chopina. W tym czasie, jak łatwo się domyślić, nie można zwiedzać muzeum. Za to można ten czas spędzić w parku.
Wracając jednak do środka dawnej oficyny, na pewno na dłużej zatrzymacie się w pustym, dużym pomieszczeniu. Na ścianie widać napis: Tu 1 marca 1810 roku urodził się Fryderyk Chopin. Poza tym bywa tu jeszcze fortepian i wiązanka kwiatów. I rzecz jasna duch wielkiego kompozytora.

Park w Żelazowej Woli
A na koniec jeszcze kilka słów o parku. Jeśli spojrzycie na jego mapę, która wisi w jednym z pomieszczeń dawnej oficyny, to łatwo skojarzycie jego kształt. Otóż przypomina on… fortepian. Może nie dokładnie, ale zarysy są właśnie takie. Obecnie park w Żelazowej Woli zajmuje powierzchnię około 7 hektarów i jest to pięknie zadbany teren, gdzie wiele zostało przemyślane. Dlatego znajdziemy tu zarówno kawiarnię (kawa niestety nie jest z ekspresu kolbowego 🙁 ) jak też liczne ławeczki, na których można odpocząć podczas spaceru.


Obejrzymy tu wiele gatunków roślin, ale także mostki i pięknie utrzymane trawniki. Jak widzicie na zdjęciach park w Żelazowej Woli szczególnie pięknie wygląda jesienią przy spadających liściach. Dla mnie magia!
Ciekawostką jest fakt, że po zmianach w 1918 roku, w parku wyrąbano wiele drzew. Ponowne nasadzenia odbywały się po wykupieniu terenu od starego właściciela i przekształceniu go w muzeum.
Teren jest ogrodzony, zatem wejść można tylko z biletem wstępu. O cenach piszę niżej.

Dojazd do Żelazowej Woli
Dojazd samochodem to najłatwiejszy sposób dotarcia do Muzeum Fryderyka Chopina. Płatny parking (10zł za samochód) znajduje się naprzeciwko wejścia do muzeum.
Ale ja z Warszawy przyjechałem w inny sposób. Z rowerem wsiadłem do pociągu jadącego do Sochaczewa i wysiadłem na stacji Piasecznica. 8km do muzeum pokonałem rowerem. Pogoda była wspaniała, a kolory jesieni zachęcały do aktywności na świeżym powietrzu. I tu uwaga, po przyjeździe rowery można bez problemu zaparkować przy wejściu do budynku z kasami biletowymi. Z tym, że takich miejsc w stojaku jest około 8.
Bilety wstępu
- Bilety do parku i muzeum można kupić osobno lub jednocześnie. Ceny to:
- Park, wejście do domu urodzenia Chopina i wystawy czasowe: 30zł bilet ulgowy 25zł
- Sam park oraz wystawy czasowe to 20 zł za bilet normalny i 12 zł ulgowy.
- Bilet rodzinny do parku i wystawy czasowe (dla maksymalnie 6 osób) – 80zł.
(taki bilet przysługuje rodzicom lub opiekunom wraz z dziećmi do 18 roku życia; jeden bilet rodzinny upoważnia do wstępu maksymalnie 6 osób)
Więcej na stronie muzeum
1 Comment
Dzięki , właśnie się wybieram, aby odpocząć na króciutkim urlopie