Europa Rumunia

Salina Slănic Prahova w Rumunii – kopalnia soli, której ogrom zachwyca

Salina Slănic Prahova (Mina Unirea) w Rumunii naprawdę potrafi zaskoczyć. Niby człowiek wie, czego się spodziewać, ale jednak wysokie komory pozostałe po wydobyciu soli robią ogromne wrażenie. Na taką przestrzeń 200 metrów pod ziemią trudno się przygotować. Tym bardziej warto przyjechać, by zwiedzić jedną z ciekawszych kopalń soli w Rumunii. 

Ciężko opisać moje zaskoczenie po tym, jak przy kasach wsiedliśmy do podstawionego busa. Uznałem, że busem podjedziemy pod wjazd do kopalni, ale nie, nie w kopalni soli Slănic Prahova. Po krótkiej jeździe przez miasteczko, bus po prostu… wjechał w górę. Tak, nasz bus wjechał w otwór wydrążony w górze i zniknął w ciemności! Okazuje się, że w Salina Unirea (bo z taką nazwą też się spotkacie) turyści do dolnych komór dowożeni są samochodem. Samochód jedzie w dół po spiralnych korytarzach i zjeżdża aż 208 metrów pod powierzchnię ziemi. Tam zatrzymuje się przed drewnianymi drzwiami i wypuszcza turystów. Zwiedzanie kopalni soli odbywa się już na własną rękę.

I kiedy wysiądziecie, dzieje się coś, na co na pewno nie będziecie przygotowani. W dużej drewnianej konstrukcji otwierają się małe drzwiczki i wreszcie można wejść do środka. Nic nie zapowiada jeszcze tego, co nastąpi za chwilę. Bo oto przed zwiedzającymi zwykły korytarz, jakich wiele obejrzeliście, jeśli byliście np. w kopalni soli w Wieliczce. Odczekałem, aż inni zwiedzający przejdą dalej i powoli ruszyłem tam, gdzie i oni. Doszedłem do wylotu tunelu wejściowego i oniemiałem. Trudno mnie zaskoczyć, bo wiele atrakcji turystycznych już w życiu widziałem, ale tu naprawdę na chwilę oniemiałem. 

Tunel prowadzący do wejścia do kopalni Slănic Prahova
Tunel prowadzący do wejścia do kopalni soli Slănic Prahova

Nie wiem, jak opisać zaskoczenie, zatem najpierw opiszę Wam kopalnię. Salina Slănic Prahova spotkacie też nazwę Salina Unirea czy też po polsku kopalnia soli Unirea została zaprojektowana na 15 komór o trapezoidalnym profilu. W przekroju komory mają 10 metrów u góry, ale aż 35 metrów przy dolnej podstawie, nachylenie ścian trapezu przy suficie to 60 stopni. Ale największe wrażenie robi ich wysokość, bo wynosi ona aż 50 metrów! Zresztą sami spójrzcie na zdjęcie, czy ten ogrom, ta przestrzeń nie robi wrażenia?!

Jedna z komór, które powstały po wydobyciu soli w kopalni Slanic Prahova
Jedna z komór, które powstały po wydobyciu soli w kopalni Slanic Prahova

I teraz wyobraźcie sobie, że wychodzicie z niskiego korytarza, by nagle nad waszą głową 208 metrów pod ziemią pojawiła się przestrzeń o wysokości 50 metrów. Ale to nie wszystko, bo długość komory to na pewno dobrze powyżej 200 metrów. Wszystko to podświetlone delikatnym światłem, które nie oślepia, ale idealnie podkreśla wielkość podziemnego wyrobiska soli. Zresztą pomieszczenie nie przypomina kopalni, jakie do tej pory widzieliście, na pierwszy rzut oka, to bardziej potężna kopalnia krzemienia pasiastego (np. takiego wydobywanego tysiące lat temu w Krzemionkach Opatowskich), wszystko przez prążkowane ściany. Nic dziwnego, że w tym miejscu zatrzymują się niemal wszyscy i wszyscy stoją zaskoczeni i onieśmieleni wielkością tego miejsca. I rzecz jasna robią sobie zdjęcia, dużo zdjęć 🙂 

I kiedy wydaje się, że oto oswoiłem się z tym fascynującym miejscem i nic mnie dalej nie zaskoczy, podążam dalej w głąb kopalni. a tu jednak zaskoczenie, bo to co widziałem do tej pory, to było dopiero preludium. Okazuje się, że te wszystkie komory łączą się w spójną całość i idąc dalej dochodzę do skrzyżowania komór. Idąc w lewo przechodzę przez kolejną, a potem można wejść w kolejną i jeszcze kolejną. 

Podziemne atrakcje kopalni soli Slănic Prahova

Ale to znów nie wszystko, bo w rumuńskich kopalniach soli mają ciekawy zwyczaj, by zagospodarować je atrakcjami dla turystów. Tak było w odwiedzonej przeze mnie wcześniej kopalni soli Turda pomiędzy Klużem a piękną lecz niedocenianą turystycznie Alba Julią. W kopalni Unirea nie jest inaczej. 

W kopalni Salina Unirea można pograć np. w cymbergaja, minigolfa i tenisa stołowego
W kopalni Salina Unirea można pograć np. w cymbergaja, minigolfa i tenisa stołowego

Otóż jedną z pierwszych atrakcji, którą się widz to stoły do… cymbergaja, tak 200 metrów pod ziemią można sobie „popykać” na stołach do gry. Tuż obok stoją też stoły do gry w ping-ponga oraz stanowiska do minigolfa. Może ten dźwięk gry nie za bardzo pasuje mi do atmosfery kopalni, ale co kto lubi. 
Idąc dalej spotkamy kolejne atrakcje, bo jest tu podziemne małe kino, do tego planetarium ale też dmuchańce dla dzieci, by i one miały frajdę. Do tego są też samochodziki na specjalnym placu (też dla dzieci) i inne atrakcje placu zabaw. Oczywiście wszystkie te atrakcje są dodatkowo płatne.  

W kopalni soli Slănic Prahova są też liczne atrakcje dla najmłodszych
W kopalni soli Slănic Prahova są też liczne atrakcje dla najmłodszych

Krótka historia saliny Slănic Prahova / Salina Unirea

Sól na tym terenie Rumunii występowała już od dawna, chociaż zazwyczaj były to po prostu małe odkrywki. Przed wiekami, zanim geologia i technika nie były na odpowiednio wysokim poziomie, po prostu nikt nie zdawał sobie sprawy, że kilkaset metrów pod ziemią zalegają potężne pokłady białego złota czyli soli. Tak, przed erą lodówek, sól była jednym z najlepszych konserwantów żywności, zatem jej znaczenie było znacznie większe niż wydaje się to dziś. W końcu wtedy nie chodziło tylko o solenie ziemniaków 😉 (Skądinąd ziemniaki też nie były tak powszechne jak dziś).

Początki masowego wydobycia soli sięgają około roku 1685. Wtedy to szlachcic Mihail Cantacuzino stwierdził, że w tej okolicy znajduje się potężne złoże soli. Postanowił zatem zbudować tu kopalnię i w tym celu kupił Slanic. Pierwsza kopalnia zaczęła działać szybko, bo już w roku 1688. W okolicy zbudowano wiele szybów, przez które eksploatowano podziemne złoża. Co jednak istotne, to opłacalność wydobycia była coraz niższa, a wydobycie bardziej niebezpieczne.

Dlatego rady i prośbę o pomoc zaadresowano wtedy najwyżej jak się dało, bo do samego cesarza Austro-Węgier Franciszka Józefa. Prośba z którą zwrócono się do władcy odnosiła się do wskazania inżyniera, który pomógłby wprowadzić nowoczesne i efektywne technologie. I tu pojawia się wątek „polski”. Chociaż to nazwa umowna, bo bardziej chodziło o Galicję, wszak Polski na mapach w XIX wieku jeszcze nie było. 

Wskazany przez specjalistów inżynier Karol Karacsony zaproponował, by zmienić technologię na taką, jaka po raz pierwszy została zastosowana w kopalni soli w Wieliczce. Po raz kolejny podkreślam, że działo się to w ramach jednego i tego samego kraju, zatem transfer wiedzy i specjalistów był dość prosty. 
I to co widzimy dziś, czyli komory trapezowe, to właśnie pozostałość po tej wprowadzonej technologii.
Aczkolwiek kopalnia Unirea, którą zwiedzamy dziś, zaczęła działać w latach 40 XX wieku, a sól wydobywano w niej aż do roku 1970, kiedy zakończono eksploatację. I co ciekawe, niemal od razu przekształcono kopalnię na muzeum wydobycia soli.

Wystawa jak dawniej wydobywano sól z kopalni soli Slănic Prahova
Wystawa jak dawniej wydobywano sól z kopalni soli Slănic Prahova

Slanic Prahova / Mina Unirea – kilka ciekawostek o kopalni soli

Warto poświęcić tu chwilę na opis, jak wydobywano sól, bo podczas zwiedzania muzeum w dawnej kopalni Slănic Prahova jest kilka miejsc, gdzie widać, jak tego dokonywano. Otóż sól wydobywano od góry, zdejmując kolejne warstwy o grubości 2,2 metra. Takie bloki solne można obejrzeć w jednym miejscu na wystawie, pokazującej proces wydobywania soli. 

Przykładowe bloki soli, jakie były wydobywane z kopalni soli Salina Slanic Prahova
Przykładowe bloki soli, jakie były wydobywane z kopalni soli Salina Slanic Prahova


W czasie eksploatacji wydrążono 14 komór, ich objętość wynosi około 2,9 miliona metrów sześciennych, a powierzchnia to imponujące 78 000 m2.
A na koniec najciekawsze, bo musicie wiedzieć, że Salina Unirea znajduje się 80 metrów POD dwoma innymi kopalniami soli. Właśnie tymi, które powstały na przełomie XIX i XX wieku. 

I to jeszcze jedna ciekawostka, bo spacerując po kopalni nad głowami, tuż przy suficie widać drewniane kładki. Nie, to nie będzie kolejna atrakcja turystyczna, ale są to kładki inspekcyjne, by inżynierowie i geolodzy mogli sprawdzać, czy nic złego nie dzieje się na górnym poziomie kopalni i czy może przypadkiem nie zagraża to bezpieczeństwu zwiedzających tą fascynującą atrakcję turystyczną Rumunii.

W jednej z komór kopalni soli w Slanic jest krzyż, ale też tuż obok niego jest również centrum gastronomiczne
W jednej z komór kopalni soli w Slanic jest krzyż, ale też tuż obok niego jest również centrum gastronomiczne.
Jeśli podniesiemy głowę w jednej z komór kopalni Salina Unirea, nad nadmi pojawi sie sierp, młot i gwiazda. Pozostałość po słusznie minionym systemie socjalistycznym
Jeśli podniesiemy głowę w jednej z komór kopalni Salina Unirea, nad nadmi pojawi sie sierp, młot i gwiazda. Pozostałość po słusznie minionym systemie socjalistycznym

Kolejną ciekawostką jest fakt, że do roku 2014 do kopalni zjeżdżało się windą. Ale w tym właśnie roku winda spadła z kilku metrów i ranni zostali turyści znajdujący się w niej. Na szczęście nie było ofiar. Od tego czasu turyści na najniższy poziom, skąd zwiedza się mina Unirea, dowożeni są busikami. 
I tu ciekawostka: raz taki bus miał wypadek i przewrócił się, ale to tylko dlatego, że kierowcy po prostu jadą za szybko. Uwierzcie mi, że teraz też tak jest i nie wyciągnęli żadnych wniosków. 

Busik, jakim turyści zwożeni są 208 metrów pod ziemię, by zwiedzać kopalnię soli
Busik, jakim turyści zwożeni są 208 metrów pod ziemię, by zwiedzać kopalnię soli

Warto wiedzieć przed wizytą w kopalni soli Slanic Prahova (Salina Unirea):

  • pod ziemią panuje niska temperatura, która wynosi około 13,4 stopnia 
  • wilgotność to 74% 
  • ubierzcie się ciepło, zabierzcie ze sobą ciepłe ubrania, bo uwierzcie mi, że po prostu zmarzniecie
  • zwiedzanie kopalni zajmie wam przynajmniej pół godziny, by przejść te wszystkie dostępne komory
  • na dole można spędzić tyle czasu, ile się chce, nie ma wyznaczonych godzin powrotu. Wracając po prostu stajemy przy drzwiach wyjściowych i czekamy na przyjazd busika
  • do kopalni dojeżdża się busem, do którego wsiądziecie przy kasach 
  • nie ma stałych godzin odjazdu spod kas, tak samo jak nie ma stałych godzin wjazdu na górę, dlatego przed wjazdem na górę możecie czekać nawet pół godziny (mówiłem, że na dole jest chłodno?)
  • wjazd na górę jak i zjazd do kopalni trwa kilka minut. W miarę możliwości polecam miejsce obok kierowcy, bo to najlepsze widoki na plątaninę dawnych wyrobisk
  • na dole znajdują się bezpłatne toalety, zatem o to się nie martwcie 🙂 

Ceny biletów do kopalni Slanic Prahova

(Ceny w lipcu 2025.)

  • bilet normalny dla dorosłego – 55 lei
    • bilet dla seniorów powyżej 65 lat – 45 lei
    • dzieci od 3 do 18 lat – 40 lei 
    • studenci (do 26 roku życia) płacą 45 lei za bilet
Dla turystów jako podziemną atrakcję zbudowano mostek nad słonym jeziorkiem
Dla turystów jako podziemną atrakcję zbudowano mostek nad slonym jeziorem

Jak dostać się do kopalni Slanic Prahova

Najlepiej oczywiście przyjechać tu własnym samochodem. Zresztą tak przyjechaliśmy tu z rodziną. Co prawda drogi dojazdowe są wąskie, a kopalnia nie jest ulokowana blisko większej trasy, to jednak da się tu całkiem szybko dostać. My wcześniej zwiedzaliśmy bajkowy pałac króla w Sinai, a na popołudnie zostawiliśmy sobie kopalnię. Naszym celem tego dnia była Konstanca i wszystko udało się nam zrobić tego samego dnia. Da się :). 
Przed muzeum znajduje się płatny parking, ale nie są to duże kwoty. Płatności dokonuje się przed wyjazdem w automacie biletowym. 

Do Slanic da się też dojechać pociągiem z Bukaresztu z przesiadką w Ploesti. Nie ma wielu kursów pociągu, ale przy odpowiednim planowaniu taka wycieczka i powrót do stolicy Rumunii tego samego dnia jest możliwa.
I rzecz jasna można też dojechać autobusami, tych jednak też jest niewiele.

Oceń artykuł, jeśli Ci się podobał
[Ocen: 3 Średnia: 5]

Marzenia nigdy nie spełniają mi się same. To ja je spełniam! Dlatego jeśli tylko mogę, pakuję większy lub mniejszy plecak i jadę gdzieś w świat. Samolotem, autobusem, samochodem lecz najbardziej lubię pociągiem. Kiedyś często podróżowałem do Azji i na Bałkany. Dziś częściej spotkacie mnie w Polsce. Wolę też brudną prawdę niż lukrowane opowieści o pędzących po tęczy jednorożcach. Dlatego opisywane miejsca nie zawsze są u mnie wyłącznie piękne i kolorowe. Dużo pracuję zawodowo, a blog to po prostu drogie hobby, które sprawia mi przyjemność.

Write A Comment

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.