Gozo to druga z największych wysp Malty. Jest spokojniejsza i czas płynie tu wolniej niż na głównej wyspie, ale przez to ma swój specyficzny klimat. Rzecz jasna nie brak tu atrakcji, które potrafią zająć przynajmniej na kilka dni.
Z nieznanych mi przyczyn kiedy czytałem informacje o Malcie, wyjeżdżający do tego kraju wyspie Gozo poświęcają zadziwiająco mało czasu. Ot, zaglądają na nią na dzień i dają sobie spokój, wracają na główną wyspę lub w drodze na nią udają się na obrzydliwie zatłoczone plaże Comino. Licząc na spokój i lazurową wodę. Gozo pozostaje w cieniu, jakby nieznana, mniej wartościowa. A nic bardziej mylnego! Gozo ma kilka przepięknych miejsc i na pewno warto spędzić tu przynajmniej dwa, jak nie trzy dni, by zobaczyć to, co stanowi o atrakcyjności tej wysepki. A zatem przed Wami główne atrakcje Gozo i kilka informacji praktycznych takich jak komunikacja i noclegi na Gozo.

Komunikacja na Gozo
Spis treści
Jeśli chcecie się dostać na Gozo, to zapewne przypłyniecie tu promem. Co ciekawe, płynąc na Gozo z głównej wyspy, nic nie płacicie. Płatna jest dopiero droga powrotna. Promy kursują dość nieregularnie, ale mniej więcej od co godzinę do co pół godziny, zatem długo czekać nie będziecie.
WAŻNE: jeśli macie kupioną kartę na komunikację na Malcie, działa ona również na Gozo. W ramach tej samej ceny, zatem to bardzo fajne rozwiązanie.

Tuż przed wyjściem z terminalu promowego w Mgarr (tu dopłyniecie promem), po prawej stronie od wyjścia z budynku znajduje się miejsce, z którego odjeżdżają autobusy. Z tego miejsca dostaniecie się do Victorii ale także np. do Xaghra.
Jednak większość autobusów na Gozo wyjeżdża z głównego dworca autobusowego w Rabacie. Autobusy jeżdżą najczęściej co pół godziny, ale są i takie co jeżdżą tylko co godzinę. Za to jeżdżą regularnie i da się planować przejazdy.
Atrakcje Gozo

Plaża Ramla i jaskinia Tal Mixta
Plaża Ramla wyróżnia się pośród plaż na Malcie. W odróżnieniu do większości nie jest kamienista, lecz leży na nich piękny pomarańczowy piasek. Co prawda potrafi być zatłoczona, ale da się tu znaleźć miejsce, by położyć ręcznik. Dodatkowo część plaży Ramla jest strzeżona przez ratowników, zatem pływanie w morzu jest bezpieczniejsze. Rzecz jasna o ile nie jest wywieszona czerwona flaga zakazująca kąpieli, a przy wysokiej fali ratownicy wieszają zakaz kąpieli. Oczywiście dalej można to robić, ale już na własną odpowiedzialność.


Nad plażą, a raczej nad oraz delikatnie z boku, znajduje się jeden z piękniejszych punktów widokowych na Malcie. To jaskinia Tal Mixta. Dostać się do niej można albo własnym samochodem (raczej nie będziecie bo mieli), albo chwilami stromą ścieżką wiodącą z leżącej poniżej plaży Ramla. Dość stromy odcinek jest na samym końcu podejścia, ale za to widoki z góry wynagradzają chwilowy wysiłek. Panorama leżącej u naszych stóp z ciemnopomarańczowym piaskiem i bijące o nią fale niebieskiego morza. Naprawdę pięknie tu!

Blisko plaży przejeżdża autobus numer 322. Ewentualnie możecie wybrać półgodzinny spacer z miejscowości Xaghra.
Panewy solne
O tym, że sól morska konserwuje żywność, wiedzą wszyscy. I właśnie dlatego od dawien dawna pozyskiwano sól z wód morza, by np. zasypać nią ryby, łowione z Morza Śródziemnego.
A sól pozyskiwano właśnie w panewach solnych, w najbardziej naturalny z możliwych sposobów. Wykorzystując fakt, że na Malcie jest bardzo dużo dni słonecznych, a lata bywają upalne, w skale wykuwano płytkie baseny. Wlewano do nich wodę z morza i dawano jej czas. Słońce robiło swoje, czyli woda odparowywała, a na dnie niecki gromadziła się czysta sól. Wystarczyło ją zebrać z dna i sprzedawać. Czysty i ekologiczny sposób.


Największe panwie solne znajdują się na północy Gozo tuz obok Xwejni. Wzdłuż wybrzeża na długości około 2km będziemy mogli patrzeć na wciąż używany system do pozyskiwania soli.
Można się tu dostać autobusem numer 310.
Piękne klify wybrzeża
Przyznam się Wam, że marsz wzdłuż wybrzeża szczytem klifów był dla mnie największą atrakcją Gozo i chociażby dla tych widoków chętnie bym wrócił. Spacer zacząłem przy Zatoce Dwerija czyli obok dawnego Lazurowego Okna. Potem posszedłem na północ, by następnie odbić w prawo i iść w kierunku Wied il-Mielaħ czyli skalnego okna.


Zjawiskowo się tu idzie, trasa jest zupełnie niewymagająca i prowadzi w zasadzie po płaskim. Za to idąc grzbietem klifów, co i rusz mamy widok na wysokie na ponad 100 metrów pionowe skalne ściany opadające do morza. Szum wiatru mieszający się z szumem fal. Dla miłośników atrakcji przyrody, to punkt obowiązkowy na Gozo. W zależności gdzie chcecie dojść, musicie zarezerwować na ten trekking około 3 do 4 godzin. Co ciekawe, mało jest osób, które wybierają taki spacer, zatem przez długi czas możecie nikogo nie spotkać. Tylko przyroda i Wy.
Wied il-Mielaħ i Wied il-Għasri
Dwie powyższe atrakcje, to w zasadzie takie małe cuda przyrody. Wied il-Mielaħ po tym, jak zawaliło się słynne Lazurowe Okno, stało się kolejnym oknem dla turystów. Nie jest tak spektakularne, ale fale wdzierające się przez nie w głąb lądu, robią wrażenie. I trzeba uważać, by podczas silnych fal nie podejść za blisko krawędzi platformy widokowej. Ja nie uważałem i zmoczyło mnie od stóp do głów. Ot, taka przygoda! 😀


Wied il-Għasri to atrakcja innego typu. Tu też fale i wody Morza Śródziemnego wdzierają się w głąb wyspy Gozo, ale robią to w mniej spektakularny sposób. Wied il-Għasri to długi wąwóz wrzynający się w ląd. Fale morza wypłaszczają się w nim, dlatego można tu nawet pływać. Chociaż rzecz jasna na własną odpowiedzialność, bo prądy morskie od fal potrafią być silne. Poza tym kiedy zejdziemy na dno tego wąwozu, są tu doskonałe warunki do opalania. Rzecz jasna o ile akurat słońce odpowiednio pada. Ale dobrze się tu siedzi z racji osłonięcia od wiatru.

W obydwa powyższe miejsca nie da się bezpośrednio dojechać autobusem, lecz czeka nas spacer. Ale to około 20 minut marszu do Wied il-Għasri. Wied il-Mielaħ to już dłuższa wycieczka.
Niebieska Dziura, Wewnętrzne Morze i Zatoka Dwerija
Niebieska Dziura czyli Blue Hole leżąca tuż przy Zatoce Dwerija z jakiś przyczyn przez wiele stron internetowych jest wymieniana jako atrakcja turystyczna.
I tu wkraczam ja 😉 Cóż, nie oczekujcie niczego spektakularnego. Blue Hole to miejsce, gdzie jeśli macie sprzęt do nurkowania, możecie przepłynąć dołem do głównego basenu Morza Śródziemnego. Ale to docenią w zasadzie tylko nurkowie. Osoby takie jak ja, bez sprzętu, raczej mogą tu tylko rzucić okiem na dziurę w skale wypełnioną wodą.

Tuż obok leży Inland Sea czyli Wewnętrzne Morze. To także jest spory basen połączony z morzem wąskim przesmykiem. W czasie sztormu czy silniejszego wiatru, fale malowniczo wdzierają się przez ten przesmyk. Kiedy wiatr nie wieje, można za to wykupić wycieczkę i na łódce wypłynąć w rejs na morze. Rzecz jasna przez tą wąską „jaskinię”.

Za to najbardziej podobało mi się po prostu usiąść nad Zatoką Dwerija i oglądać fale rozbijające się o brzeg. Bo nad zatoką byłem dwa razy. Raz kiedy wiał bardzo silny wiatr, a drugim razem było niemal bezwietrznie. Wierzcie mi, że fale rozbijające się o brzeg dodają temu miejscu malowniczości. Tym bardziej, że na wzgórzu obok stoi wieża Dwerija. Jedna z wież należących do systemu szybkiego ostrzegania przed wrogiem, jaki kilkaset lat temu zbudowali na Malcie zakonnicy Zakonu Maltańskiego.

Victoria – Rabat – Stolica Gozo
Rabat znany też jako Victoria to główne miasto Gozo. To tu jest główna pętla autobusowa, tu jest największa baza noclegowa i tu znajdziecie najwięcej pubów i restauracji. I nie zapominajmy o zabytkach, bo jeśli szukamy na Gozo ciekawych miejsc, będących wytworem człowieka, to warto zacząć od Rabatu (Victorii)

Najpierw słowo o tym, skąd dwie nazwy tego samego miejsca. Otóż przez stulecie centralna miejscowość Gozo nazywała się Rabat. Słowo to jak się łatwo domyślacie pochodzi z języka arabskiego. Oznacza zaś mniej więcej „przedmieścia” tłumacząc na nasz. Zaś nazwa Victoria jest relatywnie świeża, bo dopiero w roku 1897 królowa angielska Viktoria, z okazji 60 rocznicy swego panowania, nadała dotychczasowemu Rabatowi prawa miejskie. Jednocześnie też miasto zyskało nazwę Victoria. Ale historii nie da się wymazać jednym pociągnięciem pióra, zatem do dziś wymiennie funkcjonują obydwie nazwy.
Cytadela w Rabacie
Ale przejdźmy do atrakcji Rabatu. Główną jest bez żadnej wątpliwości górująca nad całym miastem cytadela. Pierwsze umocnienia budowano tu dosłownie od tysięcy lat. Bo zazwyczaj umocnienia buduje się na górach. Jednak obecny kształt zawdzięczamy zakonowi joannitów. A konkretnie temu, że podczas Wielkiego Oblężenia Malty przez Turków niemal cała ludność została przez Osmanów, zabita lub porwana i wywieziona w jasyr. Aby nigdy więcej się to nie powtórzyło zakonnicy wznieśli potężną fortyfikację.

I to do cytadeli kierują swoje pierwsze kroki w Victorii niemal wszyscy turyści. Wejście na jej teren jest bezpłatne, a płacić trzeba za wejście do poszczególnych atrakcji. Bo w tych potężnych murach swoje miejsce znalazło kilka ciekawych miejsc. Od Was tylko zależy do których pójdziecie, do wyboru np. stare więzienie, muzeum przyrodnicze, muzeum archeologiczne. Możecie też zobaczyć tu pomnik Jana Pawła II górujący nad schodami wejściowymi przy głównym wejściu do cytadeli. Jest tu też pięknie zdobiona katedra, którą zaprojektował ten sam architekt co katedrę w Mdinie na głównej wyspie Malty.
Ale cytadela przede wszystkim zapewnia wspaniały widok na niemal całą wyspę i chociażby dlatego warto tu przyjść i przespacerować się po potężnych murach.

Poza tym w Victorii (Rabacie) polecam przejść się na Plac św. Jerzego przy którym stoi kościół tegoż świętego. Kościół rzecz jasna wart jest uwagi i w środku jest bardzo bogato zdobiony. Barok czystej wody ociekający złotem i zdobieniami.
Ale na placu toczy się życie nawet wtedy, kiedy niemal całe miasto już śpi. Zatem jeśli szukacie restauracji, by coś zjeść, to tu ją znajdziecie. To taki przyjemny placyk, gdzie czas płynie wolno a zakupy lokalnej ludności przeplatają się z drogami turystów.
Ggantija – jedne z najstarszych konstrukcji w Europie
Cywilizacja w Europie liczy sobie kilka tysięcy lat. I jeden z jej materialnych przejawów znajduje się właśnie na wyspie Gozo. Ciekawostką jest, że te megalityczne świątynie są starsze niż piramidy w Gizie, zatem przyjeżdżając tu, weźcie to pod uwagę. Kompleks megalityczny Ggantija pochodzi z neolitu czyli z okresu 3600 do 2500 przed naszą erą. Nic dziwnego, że zostały wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Po figurkach, które odnaleziono tu podczas wykopalisk, naukowcy doszli do wniosku, że świątynie te były związane z kultem płodności. Wysokie bloki skalne, ułożone obok siebie do dziś robią wrażenie. Co prawda bez opisu, kiedy tylko patrzymy na te kamienie, trudno wiedzieć, czemu służyły konkretne miejsca. Jednak jeśli najpierw troszkę poczytamy, na pewno łatwiej będzie sobie wyobrazić, jak ponad 5500 lat temu na ołtarzach składano tu ofiary ze zwierząt. Tak, to zdecydowanie dość nieoczywiste miejsce i trzeba uruchomić wyobraźnię, by w pełni je docenić.

Inne atrakcje Gozo
To co opisałem i pokazałem na zdjęciach powyżej, to tylko wycinek tego, co możecie zobaczyć na Gozo.
Bo oprócz tych atrakcji, jest tu także kilka innych ciekawych miejsc. Na pewno będąc w miejscowości Xagħra, warto zajrzeć do muzeum, które umieszczone jest w starym wiatraku. Po pierwsze sam wiatrak jest bardzo malowniczy, a po drugie w środku jest całkiem ciekawa wystawa, jak produkowało się mąkę i jak żyło w tym miejscu. Warto też powiedzieć, że na wyspie jest kilka takich wiatraków, które przetrwały do dzisiejszych czasów.

Innym miejscem, które może nie zalicza się do tak zwanych „must see” czyli miejsc, które trzeba zobaczyć, ale takich, które warto zobaczyć, jest kościół Ta’ Pinu. To świątynia słynąca z cudów i licznych uzdrowień. Ale dla agnostyków i niewierzących to przede wszystkim kościół stojący pośrodku niczego. W środku nie robi takiego wrażenia jak wtedy, kiedy na jej bryłę spojrzycie z zewnątrz. Ładny kościół pośrodku niczego.

Oprócz tego, jeśli lubicie spacery i pobyć samemu ze sobą, bez towarzystwa turystów, za to z pięknymi widokami, możecie wybrać trekking z plaży Ramla do panew solnych w Marsalforn. To kilka godzin spaceru czasami łatwego, czasami trudniejszego i bywa, że przez krzaki. Ale szlak jest widoczny i malowniczy. Ja podczas spaceru przez dwie godziny, bo tyle mi to mniej więcej zajęło spotkałem trzy osoby.

Hotele i noclegi na Gozo
Najwygodniej zapewne mieszka się w Victorii, bo stąd najłatwiej dostać się w każde miejsce wyspy. I tak mieszkałem za pierwszym razem, kiedy byłem na Gozo. Za drugim razem spojrzałem na ceny oraz oferowany komfort i wybrałem nocleg w miejscowości Xagħra. Połączenia autobusowe są tu dobre, do plaży Ramla można dojść piechotą w pół godziny, a dodatkowo wieczorem jest tu gdzie pójść na wino czy do restauracji. Na głównym placu miasta tuż obok kościoła jest sporo knajpek. Naprawdę jest o klimatyczne miejsce do mieszkania i serdecznie je polecam.
Poza tym naprawdę możecie się też zastanowić, czy nie wy brać Gozo jako bazy do zwiedzania atrakcji Malty, bo rejs promem trwa circa 20 minut. Bilet kosztuje kilka euro, a ceny noclegów na Gozo są delikatnie niższe.