Macedonia czy też teraz oficjalnie Macedonia Północna, to jeden z najmniej znanych krajów Europy i dawnej Jugosławii. Nic dziwnego, Macedonia nie ma dostępu do morza, zatem raczej nie jeździ się tu na plaże. Ale jest tu kilka innych spektakularnych miejsce, oto najpiękniejsze miejsca i atrakcje turystyczne Macedonii.
Co prawda Macedonia nie ma morza, ale ma za to Jezioro Ochrydzkie, które współdzieli z Albanią. Ale bezsprzecznie główna atrakcja nad jeziorem leży w Macedonii i mam tu na myśli przepiękną Ochrydę. Tuż obok niej leży park narodowy Galiczica a także kilka innych ciekawych miejscowości, o których niżej.
Nie można też zapomnieć o stolicy czyli Skopje. A to miasto gra w swojej lidze, jest zarówno piękne jak i brzydkie, odpychające i przyciągające i tylko od Was zależy, na którą stronę zwrócicie uwagę. Aha i jest tu najwięcej pomników na metr kwadratowy w Europie! Serio, nie żartuję!
Blisko Skopje leży miasteczko Tetowo, w którym zwiedzić można chyba najpiękniejszy meczet w Europie. I to też nie jest dowcip! Zresztą, niżej zobaczycie zdjęcia i na pewno przyznacie mi rację.
Poza tym Macedonia Północna to parki narodowe i dzika przyroda. Można tu wyjść na górski szlak i godzinami nie spotkać żywej duszy, mając przyrodę tylko dla siebie i będąc rzecz jasna jej częścią. Takie parki to np. Park Narodowy Pelister czy wspomniana Galiczica. Jest też Mawrowo ciągnące się wzdłuż sztucznego jeziora o tej samej nazwie. A to tylko kilka przykładów.
Zatem zapraszam na przegląd atrakcji turystycznych Macedonii. Zaręczam, że można tu spędzić cały dwutygodniowy urlop i się nie nudzić. A tydzień? Tydzień to minimum! Poniżej mapa atrakcji Macedonii, dla ułatwienia planowania podróży.
Tetowo i Malowany Meczet
Spis treści
Jeśli miałbym wskazać najpiękniejsze miejsce w Macedonii, będzie to meczet – Malowany Meczet w Tetowie.
Wierzcie mi, że kilkadziesiąt meczetów w życiu widziałem. Ten w ubeckim Registanie zostawił mnie z otwartą gębą. Meczety w irańskim Isfahanie też na długo pozostały w pamięci. Ale jednak to ten widziany w tym roku w Macedonii, w Tetowie wywarł chyba największe wrażenie. Wszystko przez to, że jest on niecodzienny i oryginalny. Nazwa Kolorowy Meczet jest mu nadana nie bez przyczyny. Jego zewnętrzne ściany przypominają talię kart. Ale to tylko wstęp.
Prawdziwa bajka jeśli chodzi o zdobienia jest do zobaczenia w środku świątyni. W zasadzie moim zdaniem niejeden pałac, który w życiu widziałem był mniej udekorowany niż ten meczet. Wnętrze równie dobrze mogłoby być salą balową, także przez ten cudowny żyrandol zwieszający się z sufitu.
Ale to co we wnętrzu robi największe wrażenie to zdobienia i ich forma. W niemal wszystkich meczetach, które znam, zdobienia są w formie roślinnych i geometrycznych ornamentów. Tu zdobienia są nie tylko roślinne, ale przedstawiają także budynki. To naprawdę unikatowe na skalę światową!
Mało rzeczy na świecie robi już na mnie wrażenie, chyba za wiele widziałem, za wybredny jestem. Ale ten meczet spowodował, że szczęka mi opadła. Dosłownie i w przenośni. Tego się nie spodziewałem.
Ochryda. Miasto na wzgórzach przy jeziorze
Ochryda czyli największe miasto położone nad Jeziorem Ochrydzkim to najbardziej znana i najpopularniejsza miejscowość turystyczna Macedonii. Większość turystów przyjezdżających do tego kraju, finalnie dociera właśnie tu lub… tylko tu.
Nic dziwnego, bo po pierwsze samo miasto jest zjawiskowo położone nad jeziorem, a po drugie przez kilka tysięcy lat historii, nagromadziło się tu naprawdę wiele atrakcji. Od pamiątek po Rzymianach w rodzaju amfiteatru, przez starą osmańską zabudowę, aż po cerkwie. Ta ostatnia jeszcze szczególnie znana i coś mi się wydaje, że Cerkiew Świętego Jana Teologa w Kaneo kiedyś widzieliście, ale nie mieliście pojęcia, że to zdjęcie z Ochrydy.
W to miejsce szczególnie warto przyjść o zachodzie słońca, kiedy na pierwszym planie mamy widok na czerwone, stare cegły, potem spokojna tafla jeziora, a w tle tarcza słońca. Można powiedzieć, że widok taki, że to jeden wielki kicz, ale… natura naprawdę potrafi być zjawiskowa!
A jeśli już przy cerkwiach jesteśmy, to w Ochrydzie jest też cerkiew Św. Zofii. W środku możemy obejrzeć freski, które powstały na przestrzeni wieków od XI do XIII. Co istotne, sama świątynia zbudowana została w wieku XI, zatem swoje już przeżyła. A freski? To trzeba obejrzeć, bo czy piękno da się dobrze opisać?
Innym miejscem, w którym freski grają główną rolę, jest Cerkiew Bogurodzicy Pariwlepty. O Boże! Cóż, to jest za wnętrze. Najpierw dość niskimi drzwiami wchodzi się do środka, a potem kiedy podnosimy wzrok, widać freski, freski i jeszcze więcej malowideł. Są one wszędzie: na zewnętrznej ścianie pierwotnej świątyni, jak też zdobią jej wnętrze. To po prostu trzeba zobaczyć na własne oczy. Warto też zwrócić uwagę na miejsce po prawej stronie, na górze patrząc w stronę ołtarza. Tam jest taka prostokątna plama. Ciekawostka: to widok, jak wyglądały dawniej freski zanim zostały oczyszczone. Dym i parafina ze świec, które tu dawniej palono przykryły piękne freski.
A poza tym w Ochrydzie jest piękna promenada wzdłuż jeziora. Ale jest też druga, bardziej ukryta na wysokości starej części miasta. Wzdłuż wysokiej skarpy ułożono podest długości kilkuset metrów, który zapewnia wspaniałe widoki na jezioro.
Poza tym warto przejść się po starej części miasta i jej wąskich uliczkach. Można obejrzeć stare, kamienne bramy miejskie, małe cerkwie, które przycupnęły między nowszymi domami. Spacerując dojdziemy do Twierdzy Cara Samuela, która góruje nad miastem i zapewnia najlepszy widok na jezioro i całe miasto.
Atrakcje okolic Ochrydy
Jeśli będziecie w Ochrydzie, to tuż obok jest kilka interesujących miejsc.
Jednym z nich jest Zatoka Kości. To rekonstrukcja istniejącej tu kilka tysięcy lat temu osady, której mieszkańcy zbudowali wioskę na palach wbitych w jezioro. Dzięki temu byli bezpieczniejsi, a jednocześnie… wystarczyło zarzucić wędkę, by złapać coś na obiad 🙂
Drugim miejscem, które warto rozważyć przy pobycie w Ochrydzie, to klasztor św. Nauma. Do klasztoru płynie się statkiem i samo to jest nie lada atrakcja, bo widoki po drodze są przepiękne! Na miejscu można zwiedzać maleńką świątynię i zbudowany wokół niej kompleks.
Skopje. Stolica tak brzydka, że aż piękna
Nie umiem dobrze opisać Skopje, czyli stolicy Macedonii Północnej. To miasto, które jest konkurencją samą dla siebie i gra w swojej lidze. A wszystko przez skomplikowaną i przykrą dość historię. To co widzimy jest wynikiem roku 1963 kiedy to w trwającym kilkadziesiąt sekund trzęsieniu ziemi przeważająca część miasta została albo zniszczona, albo uszkodzona. Pod gruzami zginęło też wielu mieszkańców Skopja.
Wtedy cały świat, niezależnie od podziału na blok wschodni i zachodni, rzucił się do odbudowy. Miasto można było zaprojektować od nowa, zatem z tego powodu wybrano modny w tamtym czasie styl architektoniczny zwany brutalizmem. Cóż, mnie się ten surowy beton nie podoba, ale ma on swoich wyznawców.
Potem przyszły lata 90te i rozpad Jugosławii, a wraz z nim wolność gospodarcza. Skopje zaczęło obrastać kiczowatymi budynkami, jakie modne były w tamtych czasach.
Projekt Skopje 2014
Aż wreszcie narodził się Projekt Skopje 2014. To on zmienił oblicze stolicy Macedonii i spowodował to, co czuje się dziś, kiedy jest się w centrum miasta.
W ramach tego projektu rząd Macedonii postanowił „postarzyć” miasto i nadać mu inny charakter. Z tej to przyczyny nad rzeką Wardar i w lekkim oddaleniu od niej zaczęły powstawać stare-nowe budynki. Można powiedzieć, że starożytnym Grekom zbudowanie takich ilości budynków użyteczności publicznej zajęło setki lat. Macedończykom raptem kilkanaście 😉
W tym czasie powstały budynki potężne jak np. Muzeum Archeologiczne ale także dziesiątki pomników. Dlatego kiedy spacerujecie po centrum napotkacie mnóstwo monumentów związanych mniej bądź bardziej z historią Macedonii. Najbardziej znanym jest pomnik Wojownika na Koniu. Oczywiście jest to pomnik Aleksandra Macedońskiego, ale z racji sporu z Grecją o tego starożytnego wodza, oficjalnie nie został on na początku nazwany tak, jak być powinien. Ot, międzynarodowe gry polityczne. Moim ulubionym pomnikiem jest pomnik pływaczek, który widać pod Kamiennym Mostem. Uważam, że jest super i bardzo się twórcom udał.
A oprócz starej części Skopje jest tez Stara Czarszija czyli Stare Miasto. To osmańska część gdzie toczy się główne turystyczne życie. Tu są liczne knajpki, bary i restauracje, tu wieczorami leje się strumieniami alkohol, a także gra muzyka na żywo. A za dnia pije się tu kawę i zajada baklawą w kawiarniach. Starą i nową część miasta łączy Kamienny Most z 1469 roku, pamiętający jeszcze czasy osmańskie i który przetrwał mimo wojen.
Okolice Skopje
Tuż obok stolicy Macedonii znajduje się miejsce, które musicie zobaczyć. To Kanion Matka. Powstał dzięki postawieniu tamy na rzece i teraz można tu pływać łódkami, a także pójść na piękny i łatwy trekking wzdłuż brzegu jeziora. Zaletą jest to, że dojeżdża tu komunikacja miejska ze Skopje, zatem z dotarciem na miejsce, nie będziecie mieli problemu.
Drugim przyrodniczym miejscem i atrakcją jest wznosząca się nad Skopje góra Vodno. Znajduje się na niej krzyż, który w nocy na pewno ciągle będziecie widzieli nad miastem. Za dnia z góry rozpościera się piękna panorama okolicy. Nawet Skopje jest z tej wysokości całkiem ładne 🙂
Monastyr Treskawec
10 kilometrów od Prilepu, można powiedzieć, że za górami i za lasami znajduje się pięknie położony monastyr Treskawec. Miejsce tyleż piękne co napawające smutkiem. Piękne, bo cerkiew zbudowano w XIII wieku i cała wypełniona jest zjawiskowymi freskami. Freski rzecz jasna pochodzą z różnych okresów, ale co warte wspomnienia, to że część z nich pamięta średniowiecze.
Jednak żeby nie było tylko tak słodko, to trzeba powiedzieć, że wnętrze monastyru woła o… fundusze! Przepięknej urody unikatowe freski wymagają konserwacji, tak samo jak całe wnętrze. Obecnie jest ono w rusztowaniach, zatem chyba znalazły się fundusze, a potrzeby idą zapewne w miliony euro. Bo tego typu prace nie są tanie.
I mam nadzieję, że się uda i to pięknie zdobione wnętrze będzie cieszyło wzrok wiernych i turystów przez kolejne stulecia!
Prilep i okoliczne góry
Jeśli miałbym mówić, że atrakcją jest sam Prilep, to w tym zestawieniu na pewno by go nie było. Cóż, Prilep jest może jednym z większych miast Macedonii, ale jest też w swojej centralnej części koszmarnie brzydki. Chociaż z drugiej strony jeśli spojrzymy na miasto z góry, jego czerwone dachy wydają się być morzem czerwonym. Spójnym i jednorodnym, lubię taką architekturę.
Bo jeśli chodzi o atrakcje w Prilepie to jest jeden spalony meczet, wieża zegarowa i stara czarszija czyli stare miasto, gdzie obecnie sprzedaje się chińszczyznę oraz pije kawę. Bo kawa na Bałkanach jest prawem człowieka.
Za to inny świat zaczyna się nad Prilepem. Tu królują góry i nieograniczona przestrzeń. Tędy idzie się do monasteru Treskawec przy okazji niejako oglądając atrakcje natury. To nie są wysokie góry, ale i tak się zmęczymy. Szczególnie ostatni odcinek, jakieś ostatnie dwa kilometry przed Treskawcem są wymagające, a w jednym miejscu trzeba się asekurować liną. Z powodu stromizny.
Ale! Zanim tam dojdziemy, możemy skręcić w boczny szlak tuż obok Prilepu. Tu znajduje się Wieże Marka. To twierdza, która obecnie jest w ruinie, ale za czasów świetności zapewniała panowanie nad okolicą i poprzez położenie na szczycie góry, długo mogła bronić się przed wrogiem. Będąc w Prilepie musicie tu wejść, to tylko około 45-60 minut z centrum miasta, a widoki niezapomniane.
Kruszewo – mekka brutalizmu
Kruszewo jest reklamowane jako najwyżej położone miasto w Macedonii. I może jest to prawdą, ale nie ma jednocześnie żadnego znaczenia. Kruszewo jest w zasadzie takie sobie i nie za bardzo jest tu po co przyjeżdżać. Ot, taki górski klimat małego miasteczka. I poza tym zaletą jest, że jest tu naprawdę tanio. Ale czy to powód, by tu przyjeżdżać? Na pewno nie!
Coś co takim powodem może być, to jeden ze spomeników, które rozsiane są po terytorium dawnej byłej Jugosławii. Są to betonowe pomniki w stylu brutalistycznym, które coś upamiętniają. Spomenik (pomnik) z Kruszewa tyczy się powstania ilindeńskiego zwróconego przeciwko Osmanom. Jest on jednym z najsłynniejszych budynków w stylu brutalizmu. I faktycznie Makedonium (bo to jedna z nazw) jest zarówno charakterystyczny i specyficzny. Okrągła betonowa bryła, z której wyrastają ucięte ni to promienie, ni to macki. Można by było dziś powiedzieć, że to pomnik covida ale z uciętymi wypustkami. Ale to miejsce powstało, zanim o covidzie ktokolwiek słyszał.
Park Narodowy Pelister
Macedonia to przede wszystkim góry i wzgórza. Na terenie części z nich utworzono parki narodowe. Pelister jest drugim co do wieku parkiem narodowym w kraju (pierwsze było Mawrowo).
Wybierając się do Parku Narodowego Pelister mamy niemalże gwarancję, że na szlakach trekkingowych nie będzie tłumów, a przyroda będzie oszałamiająca. Kiedy w listopadzie wybrałem się na trekking podczas 7 godzin marszu na szlakach spotkałem raptem dwóch turystów!
Szlaki trekkingowe są tu doskonale oznakowane. Co prawda część znaków z czasami przejścia, to po prostu ręcznie pisane tabliczki, to nie zmienia postaci rzeczy, że są użyteczne i uniemożliwiają zgubienie szlaku. W zasadzie zawsze w zasięgu wzroku miałem jedną lub nawet dwie szlakówki. Z góry powiem, że nie wchodziłem na żaden ze szczytów, bo dzień był na to za krótki. Trekking jaki odbyłem to szlak od wioski Mawrowo, do Jurgov Kamen potem do Vidokowac i powrót do hotelu Melika. Do Bitoli wróciłem taksówką, bo innego środka transportu tu nie ma, a 13km piechotą nie chciało mi się pokonywać.
Bitola – warto choćby dla mozaiki
Główna atrakcja Bitoli znajduje się kilka kilometrów od centrum i wieży zegarowej. Są to kolorowe mozaiki, które pozostały po wczesnochrześcijańskiej bazylice. A jak wiara, to pełno tam symboliki ukrytej w obrazach. Więcej o Heraclea Lyncestis przeczytasz w tym artykule. Oczywiście oprócz mozaiki są też ruiny starożytnego miasta, ale cóż, to tylko fundamenty, cień dawnej zabudowy.
Kiedy będziecie szli do ruin, zapewne wybierzecie drogę przez Sirok Sokak, czyli główną ulicę, a konkretniej deptak w Bitoli. To tu toczy się życie miasta i to od poranka aż do późnych godzin. Tu pije sie hektolitry kawy, ale także wino, piwo, rakiję… Sirok Sokak to miejsce spotkań nie tylko turystów, a przede wszystkim lokalnej ludności.
I to przy Sirok Sokak stoi piękny i odnowiony w ostatnich latach Dom Oficerów. Zaś po przeciwnej stronie jest wieża zegarowa i Meczet Jeni. A rzut beretem od tej ulicy stoi Cerkiew św. Dymitra z 1830 roku. Podobno powstała w raptem 4 miesiące i chociaż niepozorna z zewnątrz, to ma wnętrze warte uwagi.
Więcej o Bitoli w tym artykule.
Przykładowe ceny w Macedonii w listopadzie 2022 roku
Ja wiem, że inflacja rośnie tak szybko, że poniższe ceny szybko się zdezaktualizują, ale jeśli przeliczycie sobie ceny na euro, powinno to dać jakiś pogląd.
1 euro = około 61 denarów
Bilet z lotniska w Skopje do miasta – 200 denarów (można płacić kartą)
Bilet Skopje –> Prilep 530 denarów
Bilet Skopje –> Tetowo 200 denarów
Bilet Prilep –> Kruszewo 150 denarów
Bilet Prilep –>Bitola 210 denarów
Bilet autobusowy Bitola –> Ochryd 370 denarów
Bilet z Ochrydy do Skopje – 890 denarów
Półtoralitrowa woda – 25 denarów
Fanta/cola – 35 denarów
Czekolada milka – 75 denarów
Kawa espresso – 50 denarów (w Ochrydzie 80)
Bilet wstępu do cerkwi w Ochrydzie – 150 denarów
Bilet do zabytkowego domu rodziny Robev w Ochrydzie – 150 denarów
Obiad czyli grillowana polędwica, piwo, chleb w Prilepie – 280 denarów
Podobny zestaw w Skopje w knajpce w bocznej uliczce plus rakija za 350 denarów.